Pod koniec stycznia 2023 roku, sytuacja na froncie pozostawała napięta. Siły rosyjskie kontynuowały natarcie w obwodzie donieckim, szczególnie w rejonie Bachmutu i Sołedaru. Mimo ukraińskiej obrony, wojska rosyjskie powoli posuwały się naprzód, a walki przybierały na intensywności. ISW, powołując się na zachodnie, ukraińskie i rosyjskie źródła, wskazywało, że Rosja przygotowuje się do dużej ofensywy, która najprawdopodobniej nastąpi w najbliższych miesiącach. Równocześnie, Ukraina przygotowywała się do wiosennej kontrofensywy, oczekując na dostawy zachodniego sprzętu wojskowego, w tym czołgów.

W tym okresie nasiliły się ataki rakietowe na ukraińskie miasta. Celem stała się infrastruktura krytyczna, co powodowało przerwy w dostawach prądu i wody, ale również obiekty cywilne. Regularnie ostrzeliwane były m.in. Charków, Chersoń, Zaporoże, Kramatorsk i Konstantynówka. Działania te miały na celu sterroryzowanie ludności cywilnej i osłabienie morale Ukraińców.

Państwa zachodnie kontynuowały wsparcie dla Ukrainy. 25 stycznia Niemcy, po długich naciskach, ogłosiły decyzję o przekazaniu Ukrainie czołgów Leopard 2, a także zezwoliły na reeksport tych maszyn przez inne kraje. Ta decyzja otworzyła drogę do stworzenia "koalicji pancernej" i znaczącego wzmocnienia ukraińskich sił zbrojnych. Wielka Brytania potwierdziła, że czołgi Challenger 2 trafią na linię frontu przed latem 2023 roku. Jednak prezydent Joe Biden wykluczył dostarczenie Ukrainie samolotów F-16, a Wielka Brytania przyznała, że dostarczenie Ukrainie myśliwców byłoby niepraktyczne. 

Unia Europejska i Stany Zjednoczone kontynuowały również pomoc finansową i humanitarną, a także pracowały nad kolejnymi pakietami sankcji wobec Rosji. 27 stycznia Rada Europejska przedłużyła o 6 miesięcy sankcje wymierzone w konkretne sektory gospodarcze Federacji Rosyjskiej. 

Organizacja Human Rights Watch opublikowała raport dokumentujący powszechne użycie przez rosyjskie siły zbrojne zakazanych min motylkowych. W kilku udokumentowanych przypadkach zarzuty użycia tych samych ładunków postawiono również siłom ukraińskim – miały one zostać zrzucone na tereny okupowane przez Rosję wiosną ubiegłego roku. Równolegle niemieckie stowarzyszenie Connection, wspierające dezerterów, szacuje, że od początku wojny z Rosji do Europy Zachodniej uciekło około 150 tys. mężczyzn w wieku poborowym. Niemcy zadeklarowały gotowość przyznania wiz humanitarnych 1149 obywatelom rosyjskim.

Na początku lutego główne walki toczyły się na kierunkach Łymanu, Bachmutu, Awdijiwki i Nowopawliwki. Siły rosyjskie, mimo dużych strat, kontynuowały próby natarcia, a według doniesień otoczyły operacyjnie Bachmut. Ukraiński wywiad wojskowy zapowiedział, że luty i marzec przyniosą „bardzo aktywne działania" na froncie. Potwierdzały to analizy Institute for the Study of War (ISW), zgodnie z którymi Rosja przygotowuje się do decydującej ofensywy w Donbasie, ale nie posiada wystarczających sił do ataku na całej długości frontu.

2 lutego Minister obrony Ołeksij Reznikow stwierdził, że Rosja przygotowuje się do „maksymalnej eskalacji", mobilizując nawet 500 tys. żołnierzy. Ofensywa miała być spodziewana w okolicach rocznicy inwazji, 24 lutego, i koncentrować się na wschodzie i południu Ukrainy.

Dyrektor CIA, William Burns, ocenił, że najbliższe sześć miesięcy będzie „krytyczne" dla Ukrainy. Prezydent Władimir Putin, podczas obchodów rocznicy bitwy pod Stalingradem, zagroził Niemcom w związku z dostawami czołgów Leopard 2, porównując poparcie Zachodu dla Ukrainy do polityki Adolfa Hitlera i grożąc: "Mamy czym odpowiedzieć".

3 lutego Stany Zjednoczone ogłosiły nowy pakiet pomocy wojskowej o wartości 2,175 mld dolarów, zawierający m.in. pojazdy MRAP, systemy Javelin i amunicję do HIMARS. Rząd Niemiec wydał pozwolenie na eksport czołgów Leopard 1.

Według brytyjskiego MON, armia rosyjska formalnie włączyła okupowane obwody doniecki, ługański, zaporoski i chersoński do swojego Południowego Okręgu Wojskowego.

Fot. podglądowe/SI